Polacy
Dawniej z okazji Dziadów Polacy urządzali uczty cmentarne na grobach bliskich. Wzorem słowiańskich przodków dzielili się jedzeniem z duszami pozostawiając na mogiłach niewielkie ilości miodu, kaszy, chleba i maku.
Dawniej z okazji Dziadów Polacy urządzali uczty cmentarne na grobach bliskich. Wzorem słowiańskich przodków dzielili się jedzeniem z duszami pozostawiając na mogiłach niewielkie ilości miodu, kaszy, chleba i maku.
W dawnej Polsce ciężarne kobiety unikały patrzenia na osoby brzydkie lub ciała zmarłych. Wierzono bowiem, że przez spojrzenie deformacja lub choroba mogą przejść na nienarodzone dziecko.
W polskim środowisku szlacheckim i wielkomiejskim panował zwyczaj picia zdrowia dam z ich trzewiczków. Najczęściej wstawiano do nich kielichy, zdarzali się jednak gorliwcy, którzy pili bezpośrednio z atłasowych pantofelków.
W Polsce zwyczaj zdejmowana czapek w pomieszczeniach pojawił się dopiero w XVIII wieku. Wcześniej uchylano kapelusza przy powitaniu, ale na bankietach, uroczystościach i nawet podczas tańców nosiło się nakrycia głowy.
Staropolska obyczajowość nakazywała na powitanie ucałować spotkaną kobietę w dłoń (mężczyźni przeciwnie – całowali się w szyje, ramiona lub piersi). Podobnie okazywano szacunek księżom.
W dawnej Polsce przywitaniem towarzyskim równych sobie mężczyzn był pocałunek w szyję, ramię lub pierś. W pewnych kołach całowanie było poprzedzone wymyślnymi usiłowaniami złożenia niższego ukłonu niż spotykana osoba.
W niektórych regionach Polski uważano, że w dzień śmierci jednego z mieszkańców domu nie powinno się czerpać wody ze studni, piec chleba ani sprzątać.
Wśród polskich chłopów i mieszczan istniał zwyczaj, by dziecku nadawać takie imię, jakie sobie „przyniosło”, tzn. takie, jakie w dniu jego narodzin figurowało w kalendarzu. Często wybierał je ksiądz nie bacząc na gusta… Czytaj dalej
Łamanie się opłatkiem podczas świąt Bożego Narodzenia, a konkretnie w Wigilię, jest zwyczajem znanym jedynie w Polsce i na Litwie.
W Polsce wierzono, że jeśli w Dziady powróci dusza księdza, odprawi o północy mszę dla dusz czyśćcowych, a zmarli będą się modlić. Pozostawiano więc w kościele trumnę, mszał, stułę i zabraniano tam zaglądać.
Polski obyczaj chłopski nakazywał, by podczas oświadczyn panna stawiała czynny opór – mogła więc rozpaczać, kryć się po kątach, odmawiać wypicia przypieczętowującej umowę wódki ze swatem, a nawet uciec z chałupy.
W Polsce prawie do XIX wieku zabraniano nadawania zachodnich dziedzicznych tytułów rodowych takich jak książę, hrabia. Szlachta uważała się za równą z urodzenia, używanie tytułów rodowych traktowała jako obrazę.
Przez długi czas wśród polskich katolików istniało przekonanie, że nadanie dziecku imienia Maria jest świętokradztwem. Z tego powodu częściej decydowano się na Marianna. Przesąd ten zaczął zanikać dopiero w XVIII wieku.
Matka noworodka nie jest w stanie zajmować się gospodarstwem, więc w dawnej Polsce panował zwyczaj obdarowywania jej produktami spożywczymi. Przyniesienie prezentu zawsze było okazją do suto zakrapianej wódką zabawy.
Gdy w Polsce rodziło się dziecko, starano się zmylić złe duchy np. przenosząc noworodka przez okno, przebierając dla niepoznaki i wylewając wodę z pierwszej kąpieli dopiero po trzech dniach, w dodatku po zachodzie.
W Polsce swat rozpoczynał swoją pracę pytając gospodarzy, czy nie mają do sprzedania jałóweczki lub czy nie zabłąkała się do nich łasica albo gąsior (wszystkie te zwierzęta były symbolami panny).
Polska tradycja utrzymuje, że do wieczerzy wigilijnej powinna zasiadać parzysta ilość gości (dodatkowo zostawia się jedno nakrycie dla wędrowca). Natomiast liczba samych potraw to 12.
Według polskiej tradycji w Wigilię na magnackim stole musiało się znaleźć aż 13 potraw, szlachcice powinni przygotować 11 dań, natomiast mieszczanie ledwie 9. Wszystkie ryby liczone są jako 1 potrawa.
Aby ustrzec się przed przeziębieniem, gorączką i bólem gardła Polacy zjadali 3 pierwsze wiosenne stokrotki lub fiołki, które zobaczyli albo połykali bazię z palmy poświęconej w Niedzielę Palmową.
W dawnej Polsce istniało przekonanie, że dziecko odziedziczy cechy rodziców chrzestnych, toteż dobierano ich z wyjątkową pieczołowitością. Zwracano też dużą uwagę na zachowanie księdza podczas chrztu, ponieważ od tego miała zależeć przyszłość noworodka.
Staropolski obyczaj nakazywał szlachcicom obwieścić, że są gotowi wydać córkę za mąż poprzez wywieszenie przed dworem barwnego dywanu. Był to znak tego, że z tego domu jest kogo wyprowadzić na „ślubny kobierzec”.
Staropolskim sposobem na zmniejszenie gorączki było picie herbaty z tłuszczem węża.
Dawniej Polacy leczyli katar przykładając do czoła krążki buraka i wkraplając do nosa jego sok. Można też było wysmarować nos startym chrzanem.
Chorzy Polacy dmuchali w otwór wywiercony w pniu wierzby, a potem zatykali go gwoździem zamykając w środku również dolegliwość. Wypowiadali przy tym zaklęcie „Ach, kochane drzewo, przynoszę ci mą gorączkę. Musisz ją zatrzymać… Czytaj dalej
Polacy wierzyli, że aby pozbyć się dreszczy towarzyszących gorączce wystarczyło 3 razy obejść miejski rynek albo oddalone od wsi jezioro.
Oprócz stawiania baniek, innymi zalecanymi dawniej w Polsce sposobami na kaszel było przykładanie do klatki piersiowej gorącej cegły lub pocałunek z ładną pokojówką.
Jednym z magicznych sposobów na zmniejszenie bólu gardła stosowanym dawniej w Polsce było obwiązanie szyi wypełnioną rumiankiem skarpetą z prawej nogi.
W dawnej Polsce uważano, że sklejony łojem kołtun chroni przed diabłem, zaś ścięcie go doprowadza do ślepoty lub szaleństwa. Choroba w której tworzą się kołtuny nazywa się zresztą w medycynie plica polonica.
Zwyczaj dekorowania choinki na Boże Narodzenie przybył do Polski z Niemiec dopiero w XIX wieku. Wcześniej ozdabiano snop siana zwany Diduchem lub podłaźniczkę, gałązkę wieszaną pod sufitem.
W dawnej Polsce w wieczór wigilijny rozrzucano dla wilków przed domostwami jedzenie ze swiatecznego stolu, aby w nadchodzącym roku omijały dane gospodarstwo z daleka.
W wielu rejonach Polski wierzy się, że jeżeli pierwszym gościem, który przekroczy próg domu w wigilijny poranek będzie chłopiec, nadchodzący rok będzie należał do wyjątkowo udanych.